załogi, ale coraz bardziej dbała o własne.<br>Dopóki jednak firma nie przynosi finansowych strat, organ założycielski ma w zasadzie związane ręce. Dopiero gdy upadłość zagląda w oczy, można wprowadzić przymusowy zarząd. - Przedsiębiorstwo, którego kierownik używa pieczątki "zarządca komisaryczny", jest postrzegane jako bankrut - mówi dyrektor Antolak. - Nie udziela mu się kredytu kupieckiego, żąda przedpłat na dostawy, eliminuje z przetargów, zrywa umowy. Wprowadzając zarząd komisaryczny zamiast pomóc, można też i zaszkodzić. Z drugiej strony jest to często jedyna możliwość usunięcia nieudolnego dyrektora. Rady pracownicze mają większe możliwości, ale rzadko z nich korzystają.<br><br><tit>Ni pies, ni wydra</><br><br>Obecnie NIK prowadzi kontrolę skuteczności nadzoru właścicielskiego