Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
darł się generał Syrojeżka.
Polek słyszał za sobą tumult pogoni. Chciał już skoczyć w nadrzeczne krzaki, gdy spostrzegł naraz oparty o podmurówkę rower, na którym major przywiózł Kękusia. W ułamku sekundy siedział już na siodełku i pocisnął z całej mocy pedały.
- Ucieka, patrzcie! - krzyknął nadbiegający generał.
- A to świnia!
- Gońcie, łajdaki, to mój rower! - wrzeszczał wódz. - Nowiutka maszyna, Jezus Maria!
- Ja mam dość takiej zabawy i nie chcę orderów, fakt - narzekał płaczliwie Strupel.
Dopiero koło przejazdu kolejowego Polek zsiadł z roweru. Wyłączył dynamko, aby nie zdradzić się światłem, i wolno poprowadził półwyścigówkę Kękusia koleiną piaszczystej drogi. Piękny to był rower. Polek
darł się generał Syrojeżka.<br>Polek słyszał za sobą tumult pogoni. Chciał już skoczyć w nadrzeczne krzaki, gdy spostrzegł naraz oparty o podmurówkę rower, na którym major przywiózł Kękusia. W ułamku sekundy siedział już na siodełku i pocisnął z całej mocy pedały.<br>- Ucieka, patrzcie! - krzyknął nadbiegający generał. <br>- A to świnia!<br>- Gońcie, łajdaki, to mój rower! - wrzeszczał wódz. - Nowiutka maszyna, Jezus Maria!<br>- Ja mam dość takiej zabawy i nie chcę orderów, fakt - narzekał płaczliwie Strupel.<br>Dopiero koło przejazdu kolejowego Polek zsiadł z roweru. Wyłączył dynamko, aby nie zdradzić się światłem, i wolno poprowadził półwyścigówkę Kękusia koleiną piaszczystej drogi. Piękny to był rower. Polek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego