Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.24
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Obara zaczął planować kolejną wyprawę. Zamarzyło mu się przejście całego polskiego wybrzeża Bałtyku, od Świnoujścia po obwód kaliningradzki, razem 570 km. Przygotowania do tego przedsięwzięcia rozpoczął w maju 2004 r. - Przez kilka dni treningowo chodziłem po kilkadziesiąt kilometrów - opowiada. - Warunki miałem wyjątkowo ekstremalne, na wybrzeżu był sztorm, a z nieba lał deszcz.
Jego towarzyszem wędrówki był pies, z którym związana jest przygoda. - W Świnoujściu postanowiłem przejść na stronę niemiecką, a że byłem ubrany w wojskowy stój niemiecki, przez pograniczników zostałem wzięty za Niemca i bez problemu zostałem przepuszczony. Gorzej było z powrotem. Polski celnik nie chciał wpuścić do Polski psa, stwierdzając
Obara zaczął planować kolejną wyprawę. Zamarzyło mu się przejście całego polskiego wybrzeża Bałtyku, od Świnoujścia po obwód kaliningradzki, razem 570 km. Przygotowania do tego przedsięwzięcia rozpoczął w maju 2004 r. - Przez kilka dni treningowo chodziłem po kilkadziesiąt kilometrów - opowiada. - Warunki miałem wyjątkowo ekstremalne, na wybrzeżu był sztorm, a z nieba lał deszcz. <br>Jego towarzyszem wędrówki był pies, z którym związana jest przygoda. - W Świnoujściu postanowiłem przejść na stronę niemiecką, a że byłem ubrany w wojskowy stój niemiecki, przez pograniczników zostałem wzięty za Niemca i bez problemu zostałem przepuszczony. Gorzej było z powrotem. Polski celnik nie chciał wpuścić do Polski psa, stwierdzając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego