Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
drzwi, dobiegały piszczące głosiki dzieci.
Dotarł do tych drzwi, zapukał.
- Proszę! - zawołał młody głos kobiecy.
W pokoju było pełno słońca. Nic dziwnego, tak wysoko. Profesor Dmuchawiec - niewiele zmieniony przez te lata, ale całkiem już siwy - siedział w fotelu i na każdym kolanie trzymał po tłustym brzdącu. Kilkuletnia dziewczynka bawiła się lalkami na podłodze u jego nóg, a ładna młoda kobieta, modnie ostrzyżona, uśmiechnięta, wiązała maluchom śliniaczki. Dzieciaki wierciły się, pewno głodne. A! Zgadł. Z głębi mieszkania właśnie wyszedł młody ojciec - blondyn z jasnymi wąsami. Niósł dwie butelki z kaszą na mleku, zadowolony, jakby wygrał w totka. Ano tak, to bliźnięta. Jak
drzwi, dobiegały piszczące głosiki dzieci.<br>Dotarł do tych drzwi, zapukał.<br>- Proszę! - zawołał młody głos kobiecy.<br>W pokoju było pełno słońca. Nic dziwnego, tak wysoko. Profesor Dmuchawiec - niewiele zmieniony przez te lata, ale całkiem już siwy - siedział w fotelu i na każdym kolanie trzymał po tłustym brzdącu. Kilkuletnia dziewczynka bawiła się lalkami na podłodze u jego nóg, a ładna młoda kobieta, modnie ostrzyżona, uśmiechnięta, wiązała maluchom śliniaczki. Dzieciaki wierciły się, pewno głodne. A! Zgadł. Z głębi mieszkania właśnie wyszedł młody ojciec - blondyn z jasnymi wąsami. Niósł dwie butelki z kaszą na mleku, zadowolony, jakby wygrał w totka. Ano tak, to bliźnięta. Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego