Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
za elfa lub półelfa, zwłaszcza od czasu, gdy zaczął nosić włosy do ramion i zwykł okazjonalnie fryzować je na żelazkach.
- Uważaj - mruknął, zsiadając. - Jesteś elf. Nie otwieraj gęby bez potrzeby.
- Dlaczego?
- To havekarzy.
Jaskier syknął z cicha. Wiedział, o co chodzi.
Wszystkim rządził pieniądz, a popyt wywoływał podaż. Grasujący po lasach Scoia'tael gromadzili zbywalny, a zbędny im łup, cierpieli zaś na niedostatek ekwipunku i broni. Tak zrodził się leśny obwoźny handel. I gatunek ludzi, którzy się takim handlem parali. Na duktach, ścieżkach, przesiekach i polanach zjawiały się cichaczem wozy kupczących z Wiewiórkami spekulantów. Elfy nazywały ich hav'caaren, słowem nieprzetłumaczalnym, ale kojarzącym
za elfa lub półelfa, zwłaszcza od czasu, gdy zaczął nosić włosy do ramion i zwykł okazjonalnie fryzować je na żelazkach. <br>- Uważaj - mruknął, zsiadając. - Jesteś elf. Nie otwieraj gęby bez potrzeby.<br>- Dlaczego?<br>- To &lt;orig&gt;havekarzy&lt;/&gt;. <br>Jaskier syknął z cicha. Wiedział, o co chodzi.<br>Wszystkim rządził pieniądz, a popyt wywoływał podaż. Grasujący po lasach Scoia'tael gromadzili zbywalny, a zbędny im łup, cierpieli zaś na niedostatek ekwipunku i broni. Tak zrodził się leśny obwoźny handel. I gatunek ludzi, którzy się takim handlem parali. Na duktach, ścieżkach, przesiekach i polanach zjawiały się cichaczem wozy kupczących z Wiewiórkami spekulantów. Elfy nazywały ich &lt;orig&gt;hav'caaren&lt;/&gt;, słowem nieprzetłumaczalnym, ale kojarzącym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego