Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
spytała Wanda nie wychodząc z kuchni.
Nie odpowiedziałem.
- Słyszysz mnie?
- Słyszę.
- Więc jaką?
- Silną.
Brzęk szkła, potem odgłosy uderzenia metalem o metal. Zeskoczyłem z tapczanu. Stojąc nagi na środku pokoju starałem się odczytać napisy na grzbietach książek, ustawionych na półkach z ciemnego drzewa. Przechylałem głowę na bok - w ten sposób łatwiej mi szło czytanie. Pochłonięty tą czynnością nie usłyszałem kroków Wandy. Zastała mnie w dość śmiesznej sytuacji: nagi, z przechyloną głową, odczytujący tytuły z odległości trzech metrów. Postawiła szklankę z herbatą na stoliku i położyła się na powrót na tapczanie. Pozbierałem z krzesła i podłogi części mego ubrania, przerzuciłem je przez
spytała Wanda nie wychodząc z kuchni.<br>Nie odpowiedziałem.<br>- Słyszysz mnie?<br>- Słyszę.<br>- Więc jaką?<br>- Silną.<br>Brzęk szkła, potem odgłosy uderzenia metalem o metal. Zeskoczyłem z tapczanu. Stojąc nagi na środku pokoju starałem się odczytać napisy na grzbietach książek, ustawionych na półkach z ciemnego drzewa. Przechylałem głowę na bok - w ten sposób łatwiej mi szło czytanie. Pochłonięty tą czynnością nie usłyszałem kroków Wandy. Zastała mnie w dość śmiesznej sytuacji: nagi, z przechyloną głową, odczytujący tytuły z odległości trzech metrów. Postawiła szklankę z herbatą na stoliku i położyła się na powrót na tapczanie. Pozbierałem z krzesła i podłogi części mego ubrania, przerzuciłem je przez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego