nikomu nie życzę takiej harówki w smrodzie od wczesnych godzin do późnego wieczora. Chcemy tylko zarobić na chleb. Wolę być tu, niż biegać po urzędach i prosić o zapomogę, chcę pracować. To, że tu jestem, to najlepszy tego dowód - zaznacza jeden ze szperaczy. <br>Gdyby zliczyć tych, co na wysypisku pracują legalnie, dodać do tego około dwudziestu szperaczy oraz tych, którzy złom skupują - to będzie około trzydziestu osób, a więc jeden z większych zakładów dających utrzymanie w mieście. <br>GSz</><br><br><div type="news"><tit>PRZEMYŚL: Historyczne spotkanie przemyskich i lwowskich radnych<br>Bez emocji, bez sporów</><br><intro>Około 50 samorządowców, zamiast planowanych dwudziestu, przyjechało w ubiegły piątek ze Lwowa