wspomina sprzedawca. - Dziś sprzedam nie więcej niż dwanaście sztang, i mam od osiemdziesięciu fenigów do dwóch marek na każdej.<br><br>Kupcy z Osinowa i Krajnika winą za "przymusowe" obniżanie cen obciążają nielegalne targowiska, złożone z kilku stoisk, na których sprzedawane są towary pochodzące z przemytu. Ich właściciele sprzedają całą dobę, co legalnym kupcom, zamykającym budy o godz. 15, nie mieści się w głowie. Poza tym "na dziko" można kupić towary, zwłaszcza papierosy, czasem o połowę tańsze od pozostałych. Dla przemytników nawet takie transakcje są opłacalne, mimo że stanowią oni jedną z grup, na której znakomicie zarabiają inni, mianowicie - gangi wymuszające haracz! Jak