największą, stojącą, wkopał Sobota przy szosie z Warszawy. Zobaczyli ją studenci etnografii, którzy przejeżdżali tamtędy ze swym prof. Marianem Pokropkiem. Zainteresował się on rzeźbiarzem, a ponieważ pomagał w pracy Zimmererowi, Niemcowi, który stworzył ogromną i znakomitą kolekcję sztuki ludowej, sprowadził go do Soboty. Zimmerer przywiózł doktora, wystarał się o zagraniczne lekarstwa i rzeźbiarz zaczął się normalnie poruszać. W podzięce wyrzeźbił swym dobroczyńcom "kapliczki", czworokątne obeliski rzeźbione z każdej strony. Górna część obracała się na trzpieniu. - Postawi pan na stole, a jak się znudzi to sobie przekręci, aby widzieć coś nowego - powiedział Sobota. Zaczął się nowy okres w jego życiu, najważniejszy. Rzeźbił