Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Tak - powiedziałem. - Właśnie to spodziewałem się tutaj znaleźć .
- My także domyślaliśmy się, co się tu stało - pochwalił się przed Kasią Wilhelm Tell.
Metalowa tulejka przechodziła z rąk do rąk i wreszcie trafiła do Kasi.
- Co to jest? - dziwiła się. - Nic z tego nie rozumiem. Skąd wiedzieliście, że to będzie tu leżało?
Wiewiórka wyprężył się dumnie i powiedział z pogardliwą wyrozumiałością: , - To jasne, że ty tego nie możesz zrozumieć. Ale nic .się nie
martw: ja ci wyjaśnię. Do twojego Sebastiana ktoś strzelał z pistoletu gazowego. Do mnie też strzelano. Nie tutaj. W ruinach obserwatorium.
- Dlaczego? Czy istnieją gazowe pistolety? - nie dowierzała dziewczynka
Tak - powiedziałem. - Właśnie to spodziewałem się tutaj znaleźć &lt;page nr=135&gt;.<br>- My także domyślaliśmy się, co się tu stało - pochwalił się przed Kasią Wilhelm Tell.<br>Metalowa tulejka przechodziła z rąk do rąk i wreszcie trafiła do Kasi.<br>- Co to jest? - dziwiła się. - Nic z tego nie rozumiem. Skąd wiedzieliście, że to będzie tu leżało?<br>Wiewiórka wyprężył się dumnie i powiedział z pogardliwą wyrozumiałością: , - To jasne, że ty tego nie możesz zrozumieć. Ale nic .się nie<br>martw: ja ci wyjaśnię. Do twojego Sebastiana ktoś strzelał z pistoletu gazowego. Do mnie też strzelano. Nie tutaj. W ruinach obserwatorium. <br>- Dlaczego? Czy istnieją gazowe pistolety? - nie dowierzała dziewczynka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego