Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
wyjechałyśmy na wycieczkę. Ale cały internat teraz huczy, że jestem Żydówką. Czy to się nigdy nie skończy?
Ale powiedziałeś, że zależy Ci na mojej nauce. I zdam, choćbym miała zaliczać całe półrocze. Nie cierpię historii, za to Ciebie uwielbiam. Ja.

Miałem sen. Pociąg wjechał na małą, zabrudzoną stację. Powietrze wokół lokomotywy zgęstniało od żaru, ścięło się niczym żelatyna. W małej, obskurnej budce dróżnika mimo południa paliło się światło, on sam z wielkim czerwonym lizakiem w ręku spał na koślawym krześle, posiwiałe włosy spadały mu aż za ramiona, buty wrosły w ziemię, a z otworów po sznurówkach wystrzeliwały teraz kępy kwitnącego perzu
wyjechałyśmy na wycieczkę. Ale cały internat teraz huczy, że jestem Żydówką. Czy to się nigdy nie skończy?<br>Ale powiedziałeś, że zależy Ci na mojej nauce. I zdam, choćbym miała zaliczać całe półrocze. Nie cierpię historii, za to Ciebie uwielbiam. Ja.<br><br>Miałem sen. Pociąg wjechał na małą, zabrudzoną stację. Powietrze wokół lokomotywy zgęstniało od żaru, ścięło się niczym żelatyna. W małej, obskurnej budce dróżnika mimo południa paliło się światło, on sam z wielkim czerwonym lizakiem w ręku spał na koślawym krześle, posiwiałe włosy spadały mu aż za ramiona, buty wrosły w ziemię, a z otworów po sznurówkach wystrzeliwały teraz kępy kwitnącego perzu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego