i archaiczne jest czerwcowe (lipcowe) nocne powietrze, w którym natura, siejąc, gdzie popadnie, śmiercią, świętuje tajemnicę prokreacji... Wczoraj prosto z próby znalazłem się nagle jak we śnie w małej salce kinowej (kino "Pasaż"), gdzie grali Underground - film-sen o podziemnych drogach (żyłach) zabłąkanych w karnawał śmierci mitów erotycznych... Opętany strumień ludycznych ekstaz... Weszliśmy w ostatniej chwili, w sali kinowej ciemniało i wszedłem do rzędu automatycznie i mechanicznie za innym jakimś młodym wchodzeniem... Było tylko jakieś pochylenie nad fotelem, skrzypienie oparcia, półdługie włosy opadające na twarz, cienkie palce odgarniające pojedyncze kosmyki... Rutyna siadania w kinie właściwa tylko tym młodym kinomanom, rutyna siadania