Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
świecą. Zacząłem kopać w dobrym kącie i po kilku minutach wydobyłem niewielkie metalowe pudełko. Znalazłem w nim owiniętą w zetlały papier ciężką, kutą bransoletkę ze złota. Przyglądałem się jej właśnie przy blasku świecy, gdy na korytarzu zadudniły kroki. Szybko zamknąłem pudełko, wsunąłem je do kieszeni i chwyciłem oskard, bo różni ludzie chodzili wtedy po piwnicach. W drzwiach stanął szczupły mężczyzna o żywych oczach i twarzy dawno nie golonej. Spojrzał na oskard i na otwór u mych stóp.
- Znalazł pan coś? - zapytał.
- Nic.
- I ja nic - westchnął. - Już wykopali. Pan chyba Piszczyk?
- Tak - odparłem ze zdziwieniem. - Pan mnie zna?
- I pan mnie
świecą. Zacząłem kopać w dobrym kącie i po kilku minutach wydobyłem niewielkie metalowe pudełko. Znalazłem w nim owiniętą w zetlały papier ciężką, kutą bransoletkę ze złota. Przyglądałem się jej właśnie przy blasku świecy, gdy na korytarzu zadudniły kroki. Szybko zamknąłem pudełko, wsunąłem je do kieszeni i chwyciłem oskard, bo różni ludzie chodzili wtedy po piwnicach. W drzwiach stanął szczupły mężczyzna o żywych oczach i twarzy dawno nie golonej. Spojrzał na oskard i na otwór u mych stóp.<br>- Znalazł pan coś? - zapytał.<br>- Nic.<br>- I ja nic - westchnął. - Już wykopali. Pan chyba Piszczyk?<br>- Tak - odparłem ze zdziwieniem. - Pan mnie zna?<br>- I pan mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego