Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 20/04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
opowieści i doradzał autorom, którzy wchodzili w zawodowe życie. Anegdoty były smaczne, opowieści barwne, choć nie zawsze prawdziwe to fascynujące, a rady lakoniczne i trafne. Czasami poeta przepadał. Był poza zasięgiem. Wtedy być poza zasięgiem było łatwiej. Nikt jeszcze nie słyszał o telefonach komórkowych. Ba! Telefon stacjonarny traktowany był jak luksus! Poeta przepadał, a kiedy pojawiał się - był pełen przeżyć. Potrafił go zafascynować mało znany malarz w małym miasteczku. Kiedy wracał do "wielkiego świata" telewizji, radia, kabaretu, sam fascynował swoją sztuką. W życiu niepoukładany, wiersze układał znakomicie. Odszedł w kwietniu.
"Emilu, żegnaj, na mnie czas... tak trudno jest odchodzić wiosną, wiesz
opowieści i doradzał autorom, którzy wchodzili w zawodowe życie. Anegdoty były smaczne, opowieści barwne, choć nie zawsze prawdziwe to fascynujące, a rady lakoniczne i trafne. Czasami poeta przepadał. Był poza zasięgiem. Wtedy być poza zasięgiem było łatwiej. Nikt jeszcze nie słyszał o telefonach komórkowych. Ba! Telefon stacjonarny traktowany był jak luksus! Poeta przepadał, a kiedy pojawiał się - był pełen przeżyć. Potrafił go zafascynować mało znany malarz w małym miasteczku. Kiedy wracał do "wielkiego świata" telewizji, radia, kabaretu, sam fascynował swoją sztuką. W życiu niepoukładany, wiersze układał znakomicie. Odszedł w kwietniu.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;"Emilu, żegnaj, na mnie czas... tak trudno jest odchodzić wiosną, wiesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego