Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
który znał malajski lub narzecze któregoś z plemion, tamten przekładał pytanie, a odpowiedź szła tym samym kanałem z powrotem do mnie.
Noc zapadła nagle, statek przebijał się przez mrok. Tylko co jakiś czas wyrastały u burty płonące żagwie rybaków, którzy ciskali ościeniem i wydobywali zaraz z rzeki miotający się rozpaczliwie łup.
Nie zauważyłem, aby sternik czy kapitan mieli jakąś mapę. Boso, w przepoconych koszulach i poplamionych szortach, krążyli po swej klatce, zmieniając się przy kole sterowym i kierując rozdygotany od ciężko pracującego silnika statek ku lewemu czy prawemu brzegowi. Wytężając wzrok z trudem tylko dostrzegałem granicę między dżunglą a wodą. Jakiejże
który znał malajski lub narzecze któregoś z plemion, tamten przekładał pytanie, a odpowiedź szła tym samym kanałem z powrotem do mnie.<br> Noc zapadła nagle, statek przebijał się przez mrok. Tylko co jakiś czas wyrastały u burty płonące żagwie rybaków, którzy ciskali ościeniem i wydobywali zaraz z rzeki miotający się rozpaczliwie łup.<br> Nie zauważyłem, aby sternik czy kapitan mieli jakąś mapę. Boso, w przepoconych koszulach i poplamionych szortach, krążyli po swej klatce, zmieniając się przy kole sterowym i kierując rozdygotany od ciężko pracującego silnika statek ku lewemu czy prawemu brzegowi. Wytężając wzrok z trudem tylko dostrzegałem granicę między dżunglą a wodą. Jakiejże
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego