Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Szkice z piekła uczciwych
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1963
mojej żony i dzieci, co życia ludzkiego nigdy przeze mnie nie mieli? Cóżem ja siał, że jak wyrosło, to mnie na wstyd, na hańbę w ludzkich oczach, na pośmiewisko i przekleństwo?
Umilkł i znowu odwrócił się do okna.
Uspokajał się powoli. Zarychta strwożonym wzrokiem patrzył na jego skulone plecy i łysiejącą czaszkę pochylonej głowy
Przez to ja dzisiaj, proszę Władzia - usłyszał jeszcze cichy, zgnębiony głos teścia - pierwszy raz w życiu zakryłem twarz przed ludźmi, przed towarzyszami...
Za oknem świat zatracił się w ciemności migającej rzadkimi światłami. Z drewnianej budki wśród zabudowań stacyjnych blaszany kominek sypał w górę krwawymi iskrami.
IV
Lewandowski
mojej żony i dzieci, co życia ludzkiego nigdy przeze mnie nie mieli? Cóżem ja siał, że jak wyrosło, to mnie na wstyd, na hańbę w ludzkich oczach, na pośmiewisko i przekleństwo?<br> Umilkł i znowu odwrócił się do okna.<br> Uspokajał się powoli. Zarychta strwożonym wzrokiem patrzył na jego skulone plecy i łysiejącą czaszkę pochylonej głowy<br> Przez to ja dzisiaj, proszę Władzia - usłyszał jeszcze cichy, zgnębiony głos teścia - pierwszy raz w życiu zakryłem twarz przed ludźmi, przed towarzyszami...<br> Za oknem świat zatracił się w ciemności migającej rzadkimi światłami. Z drewnianej budki wśród zabudowań stacyjnych blaszany kominek sypał w górę krwawymi iskrami.<br>IV<br> Lewandowski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego