Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Ot, dla przykładu, spojrzyj w prawo. To jest pan Stork z Gorgowic. Podobnych będąc jak ty zamiłowań, całkiem niedawno popełnił pospołu z druhami na jednej opolskiej mieszczce uczynek, za który, gdy schwycą, kleszczami szarpią i kołem łamią. I co? Patrz i podziwiaj, jak pan Stork godnie los znosi, jak jasne ma lica i wejrzenie. Bierz przykład.
- Bierz przykład - zachrypiał pan Stork, który, nawiasem mówiąc, lica miał pryszczate, a wejrzenie kaprawe. - I wstawaj. Czas w drogę.
W tym momencie palenisko komina eksplodowało, ze straszliwym hukiem plunęło na izbę ogniem, kurzawą iskier, kłębami dymu i sadzy. Sagan wyleciał jak wystrzelony, łomotnął o podłogę
Ot, dla przykładu, spojrzyj w prawo. To jest pan Stork z Gorgowic. Podobnych będąc jak ty zamiłowań, całkiem niedawno popełnił pospołu z druhami na jednej opolskiej mieszczce uczynek, za który, gdy schwycą, kleszczami szarpią i kołem łamią. I co? Patrz i podziwiaj, jak pan Stork godnie los znosi, jak jasne ma lica i wejrzenie. Bierz przykład.<br>- Bierz przykład - zachrypiał pan Stork, który, nawiasem mówiąc, lica miał pryszczate, a wejrzenie kaprawe. - I wstawaj. Czas w drogę.<br>W tym momencie palenisko komina eksplodowało, ze straszliwym hukiem plunęło na izbę ogniem, kurzawą iskier, kłębami dymu i sadzy. Sagan wyleciał jak wystrzelony, łomotnął o podłogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego