Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
A ile ludzi wraca z obozów czy z robót i musi odbudować swą egzystencję przy pomocy stu podań? Ręce nam zemdleją od nawału roboty. Dodam jeszcze, że mam stosunki w skarbowości, bo to wszystko dawni koledzy po fachu. Dorobimy się, panie magistrze. Kupi pan sobie willę z ogródkiem.
Nazywał mnie magistrem przy klientach, co robiło wrażenie, zwłaszcza na niepiśmiennych ze wsi. Za bransoletkę kupiliśmy maszynę "Erika", szyld, afisze i zapłaciliśmy z góry za lokal. Był to pokoik z oddzielnym wejściem i tam jednocześnie zamieszkałem. Niestety, ustęp był u dozorcy.
Pierwszych klientów załatwiał ze swadą Wąsik, a ja uczyłem się pisać na
A ile ludzi wraca z obozów czy z robót i musi odbudować swą egzystencję przy pomocy stu podań? Ręce nam zemdleją od nawału roboty. Dodam jeszcze, że mam stosunki w skarbowości, bo to wszystko dawni koledzy po fachu. Dorobimy się, panie magistrze. Kupi pan sobie willę z ogródkiem.<br>Nazywał mnie magistrem przy klientach, co robiło wrażenie, zwłaszcza na niepiśmiennych ze wsi. Za bransoletkę kupiliśmy maszynę "Erika", szyld, afisze i zapłaciliśmy z góry za lokal. Był to pokoik z oddzielnym wejściem i tam jednocześnie zamieszkałem. Niestety, ustęp był u dozorcy.<br>Pierwszych klientów załatwiał ze swadą Wąsik, a ja uczyłem się pisać na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego