trudem, bo już dawno liter nie widywał, odczytał: "Śp. Kazimierzowi Ładzie, twórcy kujawiaków"... i jeszcze tam coś, drobniejszym, a potem podpis: "... włocławscy wioślarze".<br>Ojciec wyszedł z kościoła pokrzepiony i nawet kroku przyśpieszył, jak gdyby tam, na Łęgskiej, już na niego czekano. Dopiero gdy minęli szlaban bocznicy kolejowej i usłyszeli warkot maszyn za długim szarym parkanem, stary znów głowę w ramiona wtulił i niespokojnie zastrzygł rzęsami.<br>- A przeczytaj no, co tam stoi - wskazał na szyld nad dużym budynkiem z mocno wypalonej cegły. - Może to nie tu? Rad byłby jak dziecko, że jeszcze nie, że dopiero za godzinę pójdzie do obcych, w obcy