Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
punkt to Władek, syn Deptały.
Gdy ojciec padł ofiarą pały,
on, w przeciwieństwie do Birkuta,
rok temu poszedł za rekruta
do wojska. Został wnet kapralem,
lecz dziś nie cieszy się tym wcale,
na odwrót: jego troską główną
jest, że w straszliwe wdepnął gówno.
Wkrótce do zmartwień tych ogromu
dojdzie, że matka - Dzięgiel z domu.

Tak więc dyszący z gniewu Stachu
siostrzeńca swego dostrzegł z dachu.
Zrazu kompletnie go zatkało,
w krtani mu jeno gulgotało,
twarz krwią nabiegła aż do włosów,
lecz w końcu zdołał dobyć głosu:
Ach, ty - zaryczał - gadzie plemię!
Bodajbyś zapadł się pod ziemię!
Owco parszywa! Hańbo stada,
coś
punkt to Władek, syn Deptały.<br>Gdy ojciec padł ofiarą pały,<br>on, w przeciwieństwie do Birkuta,<br>rok temu poszedł za rekruta<br>do wojska. Został wnet kapralem,<br>lecz dziś nie cieszy się tym wcale,<br>na odwrót: jego troską główną<br>jest, że w straszliwe wdepnął gówno.<br>Wkrótce do zmartwień tych ogromu<br>dojdzie, że matka - Dzięgiel z domu.<br><br>Tak więc dyszący z gniewu Stachu<br>siostrzeńca swego dostrzegł z dachu.<br>Zrazu kompletnie go zatkało,<br>w krtani mu jeno gulgotało,<br>twarz krwią nabiegła aż do włosów,<br>lecz w końcu zdołał dobyć głosu:<br>Ach, ty - zaryczał - gadzie plemię!<br>Bodajbyś zapadł się pod ziemię!<br>Owco parszywa! Hańbo stada,<br>coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego