komórki KZM. Brał też na siebie sprawy moprowe. Pewnego razu wysłano go do Lubrańca, gdzie odszukał domek Pelagii Słotwińskiej, wdowy po maszyniście i oddał jej zebrane na więźniów pieniądze, poruszając przy sposobności sprawę Jasieńczyka i innych oskarżonych o bunt w Rzekuciu. Jak się okazało, obrony ich już się podjęła pani mecenas Klingerowa, o której Szczęsny słyszał od Madzi: to Klingerowa urządziła ją w Celulozie.<br><page nr=359> <br>Dwie godziny, nie dłużej, zabawił u Babci Słotwińskiej, od pociągu do pociągu, ona jednak zdążyła go przepytać o wszystko, nakarmić i przebrać.<br>- A co ty właściwie masz pod spodem? - spytała raptem przy stole, rozchylając marynarkę na piersi