Przedstawicielom Wszystkich Vegów mogłoby się wydawać, <br>że patrzą na istoty tego samego, co oni, gatunku.<br><br>Wprawdzie sprawozdawca pierwszej mechanicznej ekspedycji uprzedził <br>ich o tym, ale teraz widzieli to na własne oczy.<br><br>Toteż - kiedy mała Ziemianka, przerażona samotnością, <br>krzyknęła w pewnej chwili "och, mamo!" - poetka Meda zawołała <br>na cały głos:<br><br>- Nie męczcie ich!<br><br>Cała historia skończyła się jednak na wesołym śmiechu - i małych <br>Ziemian, i sali obrad. A najgłośniej, bo z ulgą i pewnym zawstydzeniem <br>śmiała się sama Meda.<br><br>Co zaś było potem?<br><br>Trzeba powiedzieć, że nastrój robił się coraz przyjemniejszy.<br><br>Widać wprawdzie było, że mali Ziemianie nie rozumieją ani nie znają