żulika, że ten się przez dwa tygodnie nie może się pozbierać i potem już się porządnie namyśli zanim drugi raz pójdzie na urządzanie brewerii. "Lanie" przez policję<br><br><page nr=100> wydaje mi się zawsze bardzo niebezpieczną metodą, ale kto wie, czy nie będzie trzeba powrócić do jakichś kar publicznych i cielesnych, bo rozpanoszenie mętów wielkomiejskich, specjalnie w Londynie i Paryżu, zaczyna rzeczywiście przekraczać wszelkie dopuszczalne granice.<br>Tak wszędzie tak i w Hiszpanii trzeba popierać wszelkimi siłami szkolnictwo zawodowe, albo, jak to ściślej Francuzi nazywają, formation professionnelle, która przybiera nie tylko formę szkół, ale i praktyk, stażów etc. Robotników wykwalifikowanych w Hiszpanii prawie nie ma