kamieni i gliny prostokąt naszego zakładu, i przebrany (tu Hamid ukrył pod głazem potrzebny mi strój, a ja pożyczoną harcerską sukienkę), po chwili ruszyłem drogą ku rzece,<br>a tam już, uważny i skupiony, odnajdowałem ślady: skrawek kolorowej wstążki, znak na drodze, najczęściej literę S (jak Sonia), a potem, gdy wszedłem między drzewa dość gęstego zagajnika, strzałkę na korze drzewa, nadłamaną gałązkę, wciśniętą w dziuplę karteczkę z literą N (a więc wskazówką, że mam się kierować na północ),<br>2<br>i znów odezwała się we mnie niecierpliwość, i czułem, że to musi się stać natychmiast, w tej chwili, i nie zastanawiając się, zrzuciłem