Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
krętych przejść. Za dnia kupry podnosili klapy straganów, otwierając oczom wnętrza zasobne we wszelkie dobro. Podniesione klapy tworzyły rodzaj dachu krzywego i biegnącego na różnych poziomach nad uliczkami targowiska. W lecie wisiała nad Kercelakiem chmura kurzu, zimą snuł się dym z żelaznych piecyków. W dymie tym lub kurzu lśniła niezmiennie migotliwa rybka ze srebrnej blachy, uwiązana do bambusowego kija.
Był to znak reklamowy sprzedawcy przyborów wędkarskich, a jednocześnie, można by powiedzieć, symbol targowiska. Zastawiano tu bowiem na kupującego przynętę tandetną, a błyskotliwą, aby wyłowić z jego kieszeni, ile się da, a w każdym razie najwięcej.
Kercelak miał twarde życie. Odradzał się
krętych przejść. Za dnia kupry podnosili klapy straganów, otwierając oczom wnętrza zasobne we wszelkie dobro. Podniesione klapy tworzyły rodzaj dachu krzywego i biegnącego na różnych poziomach nad uliczkami targowiska. W lecie wisiała nad Kercelakiem chmura kurzu, zimą snuł się dym z żelaznych piecyków. W dymie tym lub kurzu lśniła niezmiennie migotliwa rybka ze srebrnej blachy, uwiązana do bambusowego kija.<br>Był to znak reklamowy sprzedawcy przyborów wędkarskich, a jednocześnie, można by powiedzieć, symbol targowiska. Zastawiano tu bowiem na kupującego przynętę tandetną, a błyskotliwą, aby wyłowić z jego kieszeni, ile się da, a w każdym razie najwięcej.<br>Kercelak miał twarde życie. Odradzał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego