Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Nie miał powodu mi nie ufać.
- Tutaj wstyd wprowadzać w swoje sprawy osoby trzecie. Porachunki załatwia się między sobą. To, że obecnie wtrącił się Kacperczak, źle się stało.
- Przecież to jest obecnie władza, a Kacperczak jest swój, stąd.
- Tym bardziej. Mielczarek również jest stąd. Żyjemy w dziwnych czasach, trudnych, a milicja nie przez wszystkich jest dobrze widziana. Wielu ma im za złe tę służbę. I Mielczarek, gdyby bronił syna, ale nie nosił opaski...
- Nie rozumiem, panie kierowniku.
- W takim razie coś pani pokażę.
Kierownik wysunął szufladę stołu, wyjął z niej kopertę. Podał. Surmówna, jeszcze nim ją otworzyła, przeczuwała, co znajdzie. Rzeczywiście
Nie miał powodu mi nie ufać.<br> - Tutaj wstyd wprowadzać w swoje sprawy osoby trzecie. Porachunki załatwia się między sobą. To, że obecnie wtrącił się Kacperczak, źle się stało.<br> - Przecież to jest obecnie władza, a Kacperczak jest swój, stąd.<br> - Tym bardziej. Mielczarek również jest stąd. Żyjemy w dziwnych czasach, trudnych, a milicja nie przez wszystkich jest dobrze widziana. Wielu ma im za złe tę służbę. I Mielczarek, gdyby bronił syna, ale nie nosił opaski...<br> - Nie rozumiem, panie kierowniku.<br> - W takim razie coś pani pokażę.<br> Kierownik wysunął szufladę stołu, wyjął z niej kopertę. Podał. Surmówna, jeszcze nim ją otworzyła, przeczuwała, co znajdzie. Rzeczywiście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego