Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
że dowódca przygląda mi się uważnie.
- Złota polska jesień - odparła Basia. - Chce pan cukierka?
Otworzyła spokojnie teczkę i wyjęła z niej garść cukierków. Udało mi się powstrzymać drżenie ręki. Dowódca patrolu odwrócił głowę. Ssaliśmy zjełczałą czekoladę. Żandarmi poszli dalej.
- Tylko spokój może nas uratować w tych ciężkich czasach - powiedziałem. - Ale mimo wszystko nie można się pętać po mieście bez papierka w kieszeni. Jutro odbieram dokumenty.
I nagle wpadła mi do głowy genialna myśl.
- Wie pani, co mi spreparują? Dokument oficjalnego zwolnienia z obozu z powodu niezdolności do pracy.
Uśmiechnęła się, wyraźnie rozbawiona. Gdy żegnaliśmy się w pół godziny później, uścisnąłem jej znacząco
że dowódca przygląda mi się uważnie.<br>- Złota polska jesień - odparła Basia. - Chce pan cukierka?<br>Otworzyła spokojnie teczkę i wyjęła z niej garść cukierków. Udało mi się powstrzymać drżenie ręki. Dowódca patrolu odwrócił głowę. Ssaliśmy zjełczałą czekoladę. Żandarmi poszli dalej.<br>- Tylko spokój może nas uratować w tych ciężkich czasach - powiedziałem. - Ale mimo wszystko nie można się pętać po mieście bez papierka w kieszeni. Jutro odbieram dokumenty.<br>I nagle wpadła mi do głowy genialna myśl.<br>- Wie pani, co mi spreparują? Dokument oficjalnego zwolnienia z obozu z powodu niezdolności do pracy.<br>Uśmiechnęła się, wyraźnie rozbawiona. Gdy żegnaliśmy się w pół godziny później, uścisnąłem jej znacząco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego