Wesele</tit><br><br>Dwojgu ludziom, co jak jeden mąż.<br>Się szło.<br>Się szło jedną z licznych <orig>dziesiątlicznych</> <orig>setlicznych</> <orig>tysiąclicznych</> <orig>entlicznych</> <orig>pętlicznych</> dróg Planety, po północnej półkuli, na wschód od południka Greenwich (dwudziesty trzeci plus - minus południk), przez kraj polski, środkiem polnej drogi, tym wybrzuszeniem, co pomiędzy dwiema głębokimi koleinami - wyżłobionymi kołami chłopskich furmanek, wojskowych furgonów, drabiniastych <orig>długowozów</>, niedzielnych i świątecznych i powszednich dwukółek bryczek wolantów powozów i innych <orig>dyliwozów</>, co się tą drogą turlały w jedną i z powrotem od pamiętnych i niepamiętnych czasów.<br>Się