Typ tekstu: Książka
Autor: Korczak Janusz
Tytuł: Król Maciuś Pierwszy
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1923
się w pałacu, kiedy spostrzeżono, że nie ma króla.
Wchodzi rano do sypialni najstarszy lokaj i oczom nie wierzy: okno otwarte, łóżko rozrzucone, a Maciusia ani śladu.
Mądry był królewski lokaj: zamknął na klucz sypialnię, pobiegł do mistrza ceremonii, który spał jeszcze, obudził go i do ucha powiedział:
- Jaśnie wielmożny mistrzu ceremonii, król zginął.
Mistrz ceremonii w największej tajemnicy zatelefonował do prezesa ministrów.
Nie upłynęło dziesięć minut, gdy w szalonym pędzie zajechały trzy samochody:
prezesa ministrów,
ministra spraw wewnętrznych,
prefekta policji.
- Ukradli króla.
To przecież jasne. Nieprzyjacielowi musiało bardzo na tym zależeć, żeby ukraść króla. Wojsko się dowie, że nie ma
się w pałacu, kiedy spostrzeżono, że nie ma króla.<br>Wchodzi rano do sypialni najstarszy lokaj i oczom nie wierzy: okno otwarte, łóżko rozrzucone, a Maciusia ani śladu.<br>Mądry był królewski lokaj: zamknął na klucz sypialnię, pobiegł do mistrza ceremonii, który spał jeszcze, obudził go i do ucha powiedział:<br>- Jaśnie wielmożny mistrzu ceremonii, król zginął.<br>Mistrz ceremonii w największej tajemnicy zatelefonował do prezesa ministrów.<br>Nie upłynęło dziesięć minut, gdy w szalonym pędzie zajechały trzy samochody:<br> &lt;page nr=41&gt; prezesa ministrów,<br>ministra spraw wewnętrznych,<br>prefekta policji.<br>- Ukradli króla.<br>To przecież jasne. Nieprzyjacielowi musiało bardzo na tym zależeć, żeby ukraść króla. Wojsko się dowie, że nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego