Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
ironicznie, wypuszczając nozdrzami słupy papierosowego dymu, i zmusił się do grzecznego tonu:
- Drogi panie Wielandt, już mi pan to tłumaczył. Jest pan pisarzem i chce pan opisać stan psychiczny panny Lebetseyder na drugi dzień po tym - jak pan to ujął - "gdy została skonsumowana jako nagroda dodatkowa w erotycznej ruletce". Cieszy mnie, że pan tak poważnie podchodzi do swojej pracy, ale w tej chwili panna Lebetseyder jest niedysponowana i nie życzy sobie nikogo widzieć.
- Musiało być bardzo ostro - zauważył Wielandt - jeżeli całą dobę później nie jest w stanie stanąć przy stole.
Od ataku apopleksji uchronił von Stietencrotta dzwonek telefonu. Dyrektor kasyna podniósł
ironicznie, wypuszczając nozdrzami słupy papierosowego dymu, i zmusił się do grzecznego tonu:<br>- Drogi panie Wielandt, już mi pan to tłumaczył. Jest pan pisarzem i chce pan opisać stan psychiczny panny Lebetseyder na drugi dzień po tym - jak pan to ujął - "gdy została skonsumowana jako nagroda dodatkowa w erotycznej ruletce". Cieszy mnie, że pan tak poważnie podchodzi do swojej pracy, ale w tej chwili panna Lebetseyder jest niedysponowana i nie życzy sobie nikogo widzieć.<br>- Musiało być bardzo ostro - zauważył Wielandt - jeżeli całą dobę później nie jest w stanie stanąć przy stole.<br>Od ataku apopleksji uchronił von Stietencrotta dzwonek telefonu. Dyrektor kasyna podniósł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego