Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Legendy nowoczesności
Rok: 1944
taka nie jest policzkiem wymierzonym w nasz zmysł moralny?"11

Tam jednak, gdzie Courtenay widział noc bezgraniczną, Zdziechowski dostrzegał światełko nadziei. Bóg jest cudem - a o istnieniu tego cudu nie świadczy ani bezlitosna i ślepa przyroda, ani historia, ale głos wewnętrzny, potrzeba serca. I tutaj dochodzimy do pokrewieństwa Zdziechowskiego z modernizmem. Pokrewieństwo to sam odczuwał silnie i nieraz bronił modernistów przed zbyt surowym i bezwzględnym potępieniem. Modernizm przecież był następstwem przełomu, był tego przełomu pierwszym i zbyt przejaskrawionym wykwitem - i dlatego nie mógł być obcy dla filozofa przeżywającego boleśnie dziewiętnastowieczne rozdwojenie. Może nie w tych fragmentach doktryny modernistów, gdzie usiłowali oni
taka nie jest policzkiem wymierzonym w nasz zmysł moralny?"&lt;/&gt;11<br><br> Tam jednak, gdzie Courtenay widział noc bezgraniczną, Zdziechowski dostrzegał światełko nadziei. Bóg jest cudem - a o istnieniu tego cudu nie świadczy ani bezlitosna i ślepa przyroda, ani historia, ale głos wewnętrzny, potrzeba serca. I tutaj dochodzimy do pokrewieństwa Zdziechowskiego z modernizmem. Pokrewieństwo to sam odczuwał silnie i nieraz bronił modernistów przed zbyt surowym i bezwzględnym potępieniem. Modernizm przecież był następstwem przełomu, był tego przełomu pierwszym i zbyt przejaskrawionym wykwitem - i dlatego nie mógł być obcy dla filozofa przeżywającego boleśnie dziewiętnastowieczne rozdwojenie. Może nie w tych fragmentach doktryny modernistów, gdzie usiłowali oni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego