ofiara nie próbowała się bronić albo uciekać. <br>Po trzech godzinach katowania do Tomasza B. dołączyli jego koledzy: 19-letni Łukasz K. i 18-letni Adrian S. Ten pierwszy pomógł zaciągnąć pobitego na śmietnik, po czym skakał po nim. Adrian S. prawdopodobnie przypatrywał się tylko całemu zajściu. Nie próbował jednak pomóc mordowanemu uczniowi. Gdy Adrian K. leżał już bez ruchu, Tomasz B. obawiając się, że pokrzywdzony może go rozpoznać, wziął do ręki metalową rurkę i kilkakrotnie uderzył w głowę. Był już pewien, że ofiara nie powie więcej ani słowa. <br>Następnego dnia przypadkowy przechodzień poinformował policję o znalezieniu zwłok młodego mężczyzny z obrażeniami