zimną krwią ucinał kieszonkowym nożem głowę komendantowi Bastylii, <name type="person">De Launay</>. On nie ucinał głowy człowiekowi, lecz Bastylii, systemowi. Okrucieństwa rewolucji były okrucieństwami popełnianymi na systemie, na ludziach, którzy byli jego uosobieniem. Mordowano i znęcano się na systemie poprzez ludzi. Ludzie ci nie liczyli się, nie było dla nich litości, bo mordowano "<foreign lang="fr">en passant</>" - patrząc w dal, słuchając nie jęków ofiar, lecz skrzypu wiązań systemu. Tam, gdzie nie morduje się ludzi, lecz coś poprzez nich, nie może być mowy o litości. Człowiek staje się ślepy, głuchy, nieczuły - staje się tak przedmiotowy i suchy, jak system i organizacja, którą obala w danej chwili