Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
mieli najsilniejsze motory, zapuściło silniki.
- Może go dogonimy - starali się pocieszyć właściciela rozbitego motocykla.
Po chwili i oni już gnali po szosie. Podszedłem do nieszczęśnika i powiedziałem:
- Będzie musiał zapłacić za szkodę.
Nawet nie zareagował na moją obietnicę. Zapewne uznał mnie za wariata .
Pracownik stacji benzynowej wzruszył ramionami, kilku innych motocyklistów roześmiało się.
Wsiadłem do wehikułu, przekręciłem kluczyk w stacyjce. Wjeżdżając na szosę wrzuciłem drugi bieg, po chwili trzeci. A pokonując wzgórze - czwarty, którego należało używać dopiero, gdy szybkość przekraczała setkę., Był jeszcze i piąty bieg, ale miał rzadkie zastosowanie, ponieważ wrzucało się go dopiero po przekroczeniu szybkości stu pięćdziesięciu kilometrów
mieli najsilniejsze motory, zapuściło silniki.<br>- Może go dogonimy - starali się pocieszyć właściciela rozbitego motocykla.<br>Po chwili i oni już gnali po szosie. Podszedłem do nieszczęśnika i powiedziałem:<br>- Będzie musiał zapłacić za szkodę.<br>Nawet nie zareagował na moją obietnicę. Zapewne uznał mnie za wariata &lt;page nr=22&gt;.<br> Pracownik stacji benzynowej wzruszył ramionami, kilku innych motocyklistów roześmiało się.<br>Wsiadłem do wehikułu, przekręciłem kluczyk w stacyjce. Wjeżdżając na szosę wrzuciłem drugi bieg, po chwili trzeci. A pokonując wzgórze - czwarty, którego należało używać dopiero, gdy szybkość przekraczała setkę., Był jeszcze i piąty bieg, ale miał rzadkie zastosowanie, ponieważ wrzucało się go dopiero po przekroczeniu szybkości stu pięćdziesięciu kilometrów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego