poprawie konkurencyjności gospodarki zamiast nieuzasadnionego pompowania wewnętrznego popytu konsumpcyjnego. Otrzymamy też w końcu coś w zamian. W przyszłym roku nasze dochody będą opodatkowane według nowej skali - 19, 30 i 40 proc., a każdy tegoroczny próg podatkowy wzrośnie o 4 tys. zł. Za dwa lata czeka nas natomiast prawdziwa rewolucja podatkowa: możliwe jest wprowadzenie jednolitej ustawy podatkowej zarówno dla osób prywatnych, jak i firm.<br> Zapowiadana od nowego roku kuracja nie musi być tak bolesna jak poprzednia. W końcu wszyscy, z najbardziej demagogiczną opozycją (a może ona najbardziej) włącznie, czerpią teraz z owoców pierwszego planu Balcerowicza. Warto o tym pamiętać, bo przecież, gdy