Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
już mrok, gdy Olo upewnił się ostatecznie, że nie błądzi. Poznał miejsce, z którego przed pięciu laty skręcili z Ogórkiem na wyliniały z sosen pagór, dalej już był strumień i ogrodzenie obozu doświadczalnego SS. Przyspieszył kroku, by przed zapadnięciem ciemności -dobrnąć do leśniczówki.
Wobec lasu ludzka tragiczna krzątanina była jak mrowisko liści wydzieranych jesienią przez wiatr. Pokorny i mały, mijał sosnowe pnie większe niż pomniki ludzkiej chwały. Jak dobrze zrobił, że uciekł Jerzemu, redakcji, zrujnowanemu światu swarliwemu jak nędzarz, którego nie okradziono jeszcze z ostatniej nadziei.
W oknach Ogórkowej chałupy panował mrok. Z niepokojem załomotał do drzwi. Może i obietnice lasu
już mrok, gdy Olo upewnił się ostatecznie, że nie błądzi. Poznał miejsce, z którego przed pięciu laty skręcili z Ogórkiem na wyliniały z sosen pagór, dalej już był strumień i ogrodzenie obozu doświadczalnego SS. Przyspieszył kroku, by przed zapadnięciem ciemności -dobrnąć do leśniczówki.<br>Wobec lasu ludzka tragiczna krzątanina była jak mrowisko liści wydzieranych jesienią przez wiatr. Pokorny i mały, mijał sosnowe pnie większe niż pomniki ludzkiej chwały. Jak dobrze zrobił, że uciekł Jerzemu, redakcji, zrujnowanemu światu swarliwemu jak nędzarz, którego nie okradziono jeszcze z ostatniej nadziei.<br>W oknach Ogórkowej chałupy panował mrok. Z niepokojem załomotał do drzwi. Może i obietnice lasu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego