Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
zatrzymali się koło drzwi. Pani Burbowa zajęła pozycję najkorzystniejszą, przy szerokiej szparze, przez którą widać było skrawek okna z czarnym biretem i zamglone lustro.
- O Jezu, on wygląda zupełnie jak trup, fakt - szepnął basem pułkownik Strupel.
- Ćśś - pani Burbowa przyłożyła palec do ust, pochylając się nad szparą. W pokoju najpierw mruczał długo ksiądz, potem Krywko coś mówił wolno i z trudem, czyniąc długie pauzy między słowami. Na lepie zawieszonym pod sufitem strasznie głośno bzykały muchy. Później nagle skrzypnęło łóżko. Ksiądz zaczął chodzić szybkim krokiem po pokoju i dopiero teraz można było uchwycić sens jego gniewnej perory.
- Rozpusta! Na każdym kroku rozwiązłość
zatrzymali się koło drzwi. Pani Burbowa zajęła pozycję najkorzystniejszą, przy szerokiej szparze, przez którą widać było skrawek okna z czarnym biretem i zamglone lustro.<br>- O Jezu, on wygląda zupełnie jak trup, fakt - szepnął basem pułkownik Strupel.<br>- Ćśś - pani Burbowa przyłożyła palec do ust, pochylając się nad szparą. W pokoju najpierw mruczał długo ksiądz, potem Krywko coś mówił wolno i z trudem, czyniąc długie pauzy między słowami. Na lepie zawieszonym pod sufitem strasznie głośno bzykały muchy. Później nagle skrzypnęło łóżko. Ksiądz zaczął chodzić szybkim krokiem po pokoju i dopiero teraz można było uchwycić sens jego gniewnej perory.<br>- Rozpusta! Na każdym kroku rozwiązłość
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego