na to, w takim razie wypożyczę kajak i popłynę za nimi".<br>Srebrna usiadła przy Tyrolczyku. Wnet zjawiła się kelnerka. Zamieniły ze sobą kilka słów, których jednak Jola nie usłyszała. Tyrolczyk znowu zagłębił się w lekturze.<br>Jola tymczasem okrążyła hangar, podeszła do pawilonu od strony jeziora. Brnąc po kostki w grząskim mule, płosząc wystraszone żaby, przedarła się przez zarośla. Nie spostrzeżona przez nikogo, dobrnęła aż do płotu. Tutaj z zadowoleniem spostrzegła, że znajduje się niemal za plecami człowieka czytającego gazetę. Widziała jego nagie, owłosione ramiona i tęgi, atletyczny kark, a dalej, poprzez ażurowy parkan, przeświecała blada twarz Srebrnej <page nr=167><br>Tyrolczyk odłożył nagle gazetę