Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
prywatnymi uczniów, zawsze naturalnie w trosce o ich moralność i dobre zachowanie. Długo nie mogłem zapomnieć jej tego, że po śmierci mojego ojca przytaszczyła ze sobą całą klasę na jego pogrzeb, okazując mi wręcz cukierkowe współczucie. Nie cierpiałem tego, chciałem jak najszybciej mieć to za sobą i schować się w mysią dziurę z moim - nie, nie bólem czy smutkiem, tylko wstydem - wstydziłem się tego, że żałowałem ojca mniej niż dwa lata wcześniej grzebanego psa, którego mi sąsiedzi otruli. Ojciec był stary, schorowany i niewiele mnie z nim łączyło - wtedy, bo dziś myślę inaczej. Psa kochałem i opłakiwałem.
Wychowawczyni, wiecznie prawiąca morały
prywatnymi uczniów, zawsze naturalnie w trosce o ich moralność i dobre zachowanie. Długo nie mogłem zapomnieć jej tego, że po śmierci mojego ojca przytaszczyła ze sobą całą klasę na jego pogrzeb, okazując mi wręcz cukierkowe współczucie. Nie cierpiałem tego, chciałem jak najszybciej mieć to za sobą i schować się w mysią dziurę z moim - nie, nie bólem czy smutkiem, tylko wstydem - wstydziłem się tego, że żałowałem ojca mniej niż dwa lata wcześniej grzebanego psa, którego mi sąsiedzi otruli. Ojciec był stary, schorowany i niewiele mnie z nim łączyło - wtedy, bo dziś myślę inaczej. Psa kochałem i opłakiwałem.<br>Wychowawczyni, wiecznie prawiąca morały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego