przystępowali do Kościoła, nie przychodzili, by się spierać, badać, wybierać, lecz akceptować cokolwiek im przedłożono"</> (<foreign>"Discourses to mixed congregations"</>). Nie ma tu miejsca na sąd prywatny, podobnie jak go nigdy nie było w Kościele. Nikt nie przychodził do Apostołów i nie wybierał sobie, w zależności od własnego zapotrzebowania, lub zdolności myślenia abstrakcyjnego, tego w co ma wierzyć, a w co nie. Nie można było przyjmować np. wiary w odkupienie i odrzucać wiary w piekło. Albo Apostołowie byli posłańcami Boga i trzeba się było ich słuchać, albo nie, i wtedy nie mieli nic nam do powiedzenia. <q>"Trzeba przyjąć całość, albo odrzucić całość; rozcieńczanie