Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
posłuchał. On jeden dzieciństwo w starym moim sercu zobaczył. Nie perswadował nic, nie walczył ze mną, nie obrażał się i nie pochlebiał: głupie ręce skrępował, językowi złemu kazał milczeć - serca słuchał i męczarnię jego zrozumiał.
Marta nie mogła dłużej znieść niepokoju. Rzuciła się do kolan matki, zawołała wśród łkania:
- Przestań, na Boga, mamusiu! Zaszkodzisz sobie, byłaś dziś taka niezdrowa. Miejże wzgląd na nas, na mnie; jeżeli rozchorujesz się, co będzie ze mną?
Róża pogłaskała włosy płaczącej, sama spokojna nad podziw. Uśmiechnęła się.
- Widzisz, to zawsze tak - rzekła. - Wszyscy wy dla mnie tacy: boicie się. Żebym nie zrobiła wam czego złego. Zdrowa, chora
posłuchał. On jeden dzieciństwo w starym moim sercu zobaczył. Nie perswadował nic, nie walczył ze mną, nie obrażał się i nie pochlebiał: głupie ręce skrępował, językowi złemu kazał milczeć - serca słuchał i męczarnię jego zrozumiał.<br>Marta nie mogła dłużej znieść niepokoju. Rzuciła się do kolan matki, zawołała wśród łkania:<br>- Przestań, na Boga, mamusiu! Zaszkodzisz sobie, byłaś dziś taka niezdrowa. Miejże wzgląd na nas, na mnie; jeżeli rozchorujesz się, co będzie ze mną?<br>&lt;page nr=192&gt; Róża pogłaskała włosy płaczącej, sama spokojna nad podziw. Uśmiechnęła się.<br>- Widzisz, to zawsze tak - rzekła. - Wszyscy wy dla mnie tacy: boicie się. Żebym nie zrobiła wam czego złego. Zdrowa, chora
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego