Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
tylko utrzymali! Robotnicze państwo socjalistyczne w sąsiedztwie - co za potężny sojusznik! Myśląc o tym, łatwiej było pracować, znosić porażki, upośledzenie, miażdżący, nieludzki ucisk.
Mijały miesiące.
W fabryce robota posuwała się szybko. Były już trzy kółka ze starszych robotników. Do pomocy nie miał nikogo. Wszystko - sam. Nadążał z trudnością. Własne studia na czas jakiś musiał zarzucić.
I mimo wszystko, po nocach, gdy pozostawał sam, tęsknił potajemnie do dawnych rozmów z Czen, do jasnych, dowierzających oczu, do miękkiej egzaltacji jej głosu.
Raz, wieczorem - minęło już niepostrzeżenie kilka miesięcy - wychodząc, spostrzegł na podwórzu zbiegowisko robotników. Podszedł i zapytał, co się stało.
- Szpularka utopiła się... W
tylko utrzymali! Robotnicze państwo socjalistyczne w sąsiedztwie - co za potężny sojusznik! Myśląc o tym, łatwiej było pracować, znosić porażki, upośledzenie, miażdżący, nieludzki ucisk.<br>Mijały miesiące.<br>W fabryce robota posuwała się szybko. Były już trzy kółka ze starszych robotników. Do pomocy nie miał nikogo. Wszystko - sam. Nadążał z trudnością. Własne studia na czas jakiś musiał zarzucić.<br>I mimo wszystko, po nocach, gdy pozostawał sam, tęsknił potajemnie do dawnych rozmów z Czen, do jasnych, dowierzających oczu, do miękkiej egzaltacji jej głosu.<br>Raz, wieczorem - minęło już niepostrzeżenie kilka miesięcy - wychodząc, spostrzegł na podwórzu zbiegowisko robotników. Podszedł i zapytał, co się stało.<br>- Szpularka utopiła się... W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego