natychmiast zdrzemnęła się i zaczęła śnić, że po bruku jedzie prędko karawan, ale miejski, z baldachimem, taki, na jakim chowano Teresę. <page nr=262> Z tyłu biegną ludzie i usiłują wsunąć pod baldachim otwartą trumnę, w której leży ktoś w meloniku na głowie. Melonik podskakuje od ruchu jazdy i zesuwa się coraz bardziej na nos nieboszczyka, podobnego na przemian to do tej, to do innej osoby. Pani Barbara nie może na to patrzeć - boi się, że brzeg melonika zedrze temu komuś skórę z nosa. Biegnie, chce ręką melonik odsunąć, poprawić, ale nie może trafić. Na koniec potyka się o kamień i otwiera oczy.<br>Zbudziła się