ściele się gęsto<br>W szpitalach resortu zdrowia.<br>Jedni widzą w tym dopust boży,<br>Inni - wyżów i niżów skutki,<br>Rozsypują się ciężko chorzy,<br>A ja jestem wesolutki.<br><br>Coraz to kogoś z zawałem<br>Do windy dźwigają nosze,<br>Ja właśnie też zawał miałem<br>I też umieram. O - proszę!<br>Lekarze, siostry, salowe<br>Wylewają łzy na wyprzódki.<br>Słabnie puls, brak mi tchu, tracę mowę...<br>Ale jestem wesolutki.<br><br>Nie pomogła już strofantyna,<br>Mam ciemność dokoła siebie,<br>Zaświatowy czas się zaczyna,<br>Do zobaczenia więc - na pogrzebie.<br>Zebrało się ludzi niemało,<br>Spadły na trumnę twarde grudki,<br>W ziemi leży moje martwe ciało,<br>A ja jestem wesolutki.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>POKÓJ ZWYCIĘŻY</><br>W maszyn