z zapytaniem:<br>- Jak wam się żyje w waszych lechistańskich stepach?<br>- U nas nie ma stepów.<br>- Jak to nie ma? Step jest wszędzie.<br>Stach zaczął wyjaśniać, że są pola uprawne, łąki, lasy pełne dębów, buków, grabiny, brzóz. Kazachowie słuchali tych nazw, które im nic nie mówiły, i patrzyli z niedowierzaniem. <orig>Aksakał</> nachylił się do sędziwego staruszka:<br>- Słyszycie, Tiubek, nasz gość powiada, że w Lechistanie nie ma stepów.<br>- Ujbajaj! Oj, biedni oni, biedni - westchnął pastuszy patriarcha.<br>- A ile miałeś koni? - spytał <orig>aksakał</>.<br>- Wcale nie miałem - odparł Stach.<br><orig>Aksakał</> przyjrzał mu się podejrzliwie - albo dziwny gość był biedny jak mysz stepowa, albo tak bogaty, że