Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
Zarówno piękny jak pod jesień owoc

Bo kochać umiem kobietę i z rana
Gdy leży cicha z odklejoną rzęsą
A jak jest moja to jest całowana
W puder i w słońce W zachwyt i w mięso

Tak mnie ugadzam bo nie tylko z niebem
Ale z odbiciem nieba w całej nafcie
A teraz weźcie teraz wy potrafcie
Tyle zachwytu połączyć z pogrzebem

Słabi powiedzą tyle że to smutno
Mężni że słabych zatrzymuję w drodze
A ja zbierałem tylko te owoce
Co - że są krwawe - zbiera się przez płótno


ROZBIERANIE DO SNU
Swenowi Czachorowskiemu

Chodzimy razem
Po tym wielkim wnętrzu
Ona w
Zarówno piękny jak pod jesień owoc<br><br>Bo kochać umiem kobietę i z rana<br>Gdy leży cicha z odklejoną rzęsą<br>A jak jest moja to jest całowana<br>W puder i w słońce W zachwyt i w mięso<br><br>Tak mnie ugadzam bo nie tylko z niebem<br>Ale z odbiciem nieba w całej nafcie<br>A teraz weźcie teraz wy potrafcie<br>Tyle zachwytu połączyć z pogrzebem<br><br>Słabi powiedzą tyle że to smutno<br>Mężni że słabych zatrzymuję w drodze<br>A ja zbierałem tylko te owoce<br>Co - że są krwawe - zbiera się przez płótno&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ROZBIERANIE DO SNU&lt;/&gt;<br>Swenowi Czachorowskiemu<br><br>Chodzimy razem<br>Po tym wielkim wnętrzu<br>Ona w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego