Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
ja nie możemy iść, bo wypada nam jak raz egzamin czeladniczy. "Łaskawca" ?
Jasia już nikt nie bierze pod uwagę. Już nikt nie chce siłą wetknąć mu w pięść pistoletu. Przestało im nawet dokuczać jego nieróbstwo. Można by powiedzieć, że wstydzą się zlecać mu robotę, to wyglądałoby na zły dowcip, na naigrawanie się, zgoła łobuzerskie. Dzięki uporczywemu trwaniu jego tchórzostwo budzi nieomal szacunek.
- Poszedłbym... ale... - "Łaskawcy" także coś przeszkadza.
- Ja pójdę.
- Kto się odezwał? Jasio?
Jasio wodzi wzrokiem po ścianach, kręci w palcach kufel z piwem. Pozwolił napojowi zwietrzeć, zapomniał o piciu.
Wszyscy milczą przez długą chwilę, oszołomieni. Uśmiechają się mętnie.
- Co
ja nie możemy iść, bo wypada nam jak raz egzamin czeladniczy. "Łaskawca" ?<br>Jasia już nikt nie bierze pod uwagę. Już nikt nie chce siłą wetknąć mu w pięść pistoletu. Przestało im nawet dokuczać jego nieróbstwo. Można by powiedzieć, że wstydzą się zlecać mu robotę, to wyglądałoby na zły dowcip, na naigrawanie się, zgoła łobuzerskie. Dzięki uporczywemu trwaniu jego tchórzostwo budzi nieomal szacunek.<br>- Poszedłbym... ale... - "Łaskawcy" także coś przeszkadza.<br>- Ja pójdę.<br>- Kto się odezwał? Jasio?<br>Jasio wodzi wzrokiem po ścianach, kręci w palcach kufel z piwem. Pozwolił napojowi zwietrzeć, zapomniał o piciu.<br>Wszyscy milczą przez długą chwilę, oszołomieni. Uśmiechają się mętnie.<br>- Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego