Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
od 150 do 200 g.

Na rozprawie piłkarze przedstawili następującą wersję wydarzeń. Do mieszkania Z. Bońka weszli zdenerwowani i pokaleczony i krwawiący S. Burzyński powiedział: "stała się tragedia". Boniek bez słowa zaprowadził obu do pokoju, polecił żonie przygotowanie kawy, obmył i opatrzył rękę koledze, poprosił żonę, by wyszła do znajomej, nalał koniaku, poczekał aż Burzyński go wypije, po czym zapytał co właściwie się stało... W trakcie opowiadania o kolizji, wiedząc już, że miał miejsce wypadek drogowy, dwukrotnie jeszcze napełnił kieliszek Burzyńskiego. Sam jest kierowcą od kilku lat.

Zgodna relacja piłkarzy z wizyty u Zbigniewa Bońka kończy się na momencie picia koniaku
od 150 do 200 g.<br><br>Na rozprawie piłkarze przedstawili następującą wersję wydarzeń. Do mieszkania Z. Bońka weszli zdenerwowani i pokaleczony i krwawiący S. Burzyński powiedział: "&lt;hi&gt;stała się tragedia&lt;/&gt;". Boniek bez słowa zaprowadził obu do pokoju, polecił żonie przygotowanie kawy, obmył i opatrzył rękę koledze, poprosił żonę, by wyszła do znajomej, nalał koniaku, poczekał aż Burzyński go wypije, po czym zapytał co właściwie się stało... W trakcie opowiadania o kolizji, wiedząc już, że miał miejsce wypadek drogowy, dwukrotnie jeszcze napełnił kieliszek Burzyńskiego. Sam jest kierowcą od kilku lat.<br><br>Zgodna relacja piłkarzy z wizyty u Zbigniewa Bońka kończy się na momencie picia koniaku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego