jest mu bliska, tym bliższa, im bardziej, jak mu się zdawało, był w życiu wolny i prawdziwy. Zrobił przecież ogromny wysiłek, żeby zrzucić z siebie całą prozę życia, która go tak pętała. Guma pojawił się w naprawdę dobrym momencie. <br>- Wiesz, może rzeczywiście warto o tym projekcie pomyśleć - powiedział Hehe z namaszczeniem. - Warto się nad tym poważnie zastanowić... - powtórzył. - Musimy teraz w spokoju pomyśleć, jaką znaleźć formułę. Pamiętaj, że można wykorzystać też nasze obecne działania. Rynna mogłaby być punktem wyjścia. Nie ma co dwa razy wchodzić do tej samej rzeki... - Hehe spojrzał na Manę. Chciał, żeby usłyszała, jakim jest świadomym siebie artystą