Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
i oczywiście kochałam go jak cholera, miłością ośmioklasistki.
Całymi wieczorami leżałam w ciemnościach, z ręka w majtkach, i wyobrażałam sobie, jak się z nim kocham. Nie pieprzę, tylko kocham, rozumiesz? To był najpiękniejszy seks w moim życiu, w tych moich fantazjach, nigdy nie miałam takiego naprawdę. Albo wyobrażałam sobie, jak napadają nas jakieś typki, a on mnie ratuje, wali ich po mordach, jak jakiś Bruce Lee. No, mówię ci, wtedy grali Wejście smoka, pamiętam, i chłopaki udawali, że ćwiczą karate. Chodzili tylko i machali nogami do góry, i miauczeli jak koty. A Wojtuś to był do bitki pierwszy.
Ty, a ja
i oczywiście kochałam go jak cholera, miłością ośmioklasistki. <br>&lt;page nr=198&gt; Całymi wieczorami leżałam w ciemnościach, z ręka w majtkach, i wyobrażałam sobie, jak się z nim kocham. Nie pieprzę, tylko kocham, rozumiesz? To był najpiękniejszy seks w moim życiu, w tych moich fantazjach, nigdy nie miałam takiego naprawdę. Albo wyobrażałam sobie, jak napadają nas jakieś typki, a on mnie ratuje, wali ich po mordach, jak jakiś Bruce Lee. No, mówię ci, wtedy grali Wejście smoka, pamiętam, i chłopaki udawali, że ćwiczą karate. Chodzili tylko i machali nogami do góry, i miauczeli jak koty. A Wojtuś to był do bitki pierwszy.<br>Ty, a ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego